27 października 2012

OusomMusic

Recenzje płyt, nowych i starych:


Zapraszam i polecam. Na początek: The Flaming Lips - Yoshimi Battles The Pink Robots.

27 czerwca 2012

WITAM

Nudzę się strasznie, chyba zacznę tutaj przez wakacje aktualizować. Sam zresztą nie wierzę w to co teraz mówię. Ale serio nudzę się strasznie to może przynajmniej będę robił coś konstruktywnego dla tych ośmiu osób co obserwują tego bloga. (:*)


A teraz pomyślę nad tematem na następną aktualizację, żeby nie było że tylko obiecuję a wychodzi jak zwykle. Choć znowu tak pewnie będzie. Ech ja i te moje lenistwo co do pisania bloga. Ale postaram się POPRAWIĆ. Serio serio.


A teraz serwus. Łączę wyrazy!

18 stycznia 2012

Gdyby okładki albumów mówiły prawdę... [18.01.2012]


Ostatnia przerobiona okładka, którą wrzuciłem do konkursu, zrobiona w maks. 5 minut, i, jak na ironię, jako jedyna z biorących udział mojego autorstwa wyróżniona. Swoją drogą miejsce pierwsze jest spoko, chociaż okładkę Rammsteina bym tam chętniej widział, bo jest tak zajebiście stereotypowa, że niemoge.

Autor: n00d3l5

12 stycznia 2012

Gdyby okładki albumów mówiły prawdę... [12.01.2012]



Dwie okładki zrobione na konkurs portalu Cracked na ten sam temat. Można wygrać 50$, więc wziąłem udział. Zobaczymy, jak to będzie. W przyszłości mam nadzieję zrobić więcej takich okładek, bo to niezły fun. ;D

13 lipca 2011

I'm back. Yay.

Po trzech... no dobra, czterech miesiącach braku znaku życia, jestem spowrotem z moją najbardziej creepy photoszopką EVAR.

Hm... Może plakaty z tym zacznę drukować. I ulepszę logo. Bo to miejsce między literkami wygląda jak uskok San Andreas.

Miłych koszmarów, wierni czytelnicy :*

30 marca 2011

Admiral Ackbar Tribute

Naszło mnie w czasie czytania mangi Yu-Gi-Oh...


Pozdro trzysta. :3

BTW, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście,  zajrzyjcie na nowego towarzysza Ousomnes, czyli na Vilfgaar: The Blog The Movie The Game i ujrzyjcie wszystko to czego nie ma na tej stronie. Na początek Vilfgaar zaserwował recenzję Friday Rebecci Black, więc dzieje się, oj, dzieje...

28 marca 2011

The Pupils - "Gwiazdki Czas"

Co z tego że nie ma Świąt? Na stereotypową piosenkę gwiazdkową zawsze jest pora, a poza tym, jak udowodniły bohaterki równie stereotypowego filmu produkcji TeFałEnu* "Lejdis", daty nie stanowią problemu by urządzić bitchin' Sylwestra, tudzież, jak w naszym przypadku, Święta Bożego Narodzenia. No ale, ale, o tym filmie może kiedy indziej sobie pogadamy, bo teraz porozmawiamy sobie o utworze zespołu The Pupils.

*Dobra, nie był wyprodukowany przez tą trzy-literową stację, ale dał początek lawinie tego typu filmów.

Typowa reakcja na nową piosenkę The Pupils.

Tak, bo jeden singel nie był wystarczającą karą, więc ktoś postanowił wyprodukować bożonarodzeniowy utwór, który pozwoli młodzieży katować rodziców także w okresie tego pięknego święta. A gdy tylko rodzice podejdą i powiedzą "Ścisz to badziewie!", to młodszy przedstawiciel powie "Ale to utwór świąteczny, a takich nigdy dość!", a wtedy rodzic powie "ŁOH!" a dziecko zamieni się w ludzika narysowanego w Paincie i strzeli pozę tzw. Fuck Yea. Zaraz, nie. To się nigdy nie stanie, bo trudno mi uwierzyć, że ktoś byłby w stanie posłuchać tego czy innych tworów Pupilsów dla celu innego, niż poddawanie się torturom albo chęć pośmiania się z jakiegoś badziewia. (Dla tych ludzi polecam piosenkę Rebecci Black "Friday", która, choć idiotyczna, stała się memem, więc stawiam ją wyżej niż "dzieło" poznańskiej grupy.)

Jednakże, to jest piosenka świąteczna, więc może zostać uratowana przez niesienie jakiś odkrywczych wartości i uszczęśliwianie ludzi. Nie, skreślcie to drugie. To pierwsze też. To w końcu The Pupils.

Tej choince ktoś puścił "Gwiazdki czas". RIP


Zaczynamy w... O kuźwa. Kościół. Eeee... Dobra, postaram się nie zrobić za wielu głupich żartów, żeby nikogo nie urazić. Paweł gra na klawiszach. I wtedy, jak rasowy progresywny klawiszowiec, obraca się się o 90 stopni i zaczyna solówkę 30 minutową na organach kościelnych, lewą ręką grając na syntezatorze, a nogami przyrządzając śniadanie. Dobra, to nie ma miejsca (oprócz obrócenia się), ale za to Paweł teleportuje się do efektu zielonego ekranu z wizualizacją z Windows Media Playera w tle. Hej, to oznacza że nie jesteśmy już w świątyni i możemy robić głupie żarty. YAY!

W następnych ujęciach widzimy członkinię stojącą przy drodze, czekającą na autostop. Hmm, chyba ten ich ostatni singel nie odniósł za dużej sławy, skoro musi autostopem jeździć. Potem jeszcze jest dziewczyna zjeżdżająca z górki, ktoś z psami i telefonem i w końcu Święty Graal... Olek.

Święcę w ciemności, a ty?

I po Olku znowu cięcie do kościoła. Dobrzy są! Wiedzą, że nie będę się śmiał aby nie urazić chrześcijan! Wolałem gdy byli naiwni i marzyli o tańczeniu w innych częściach szkoły. Ahh... stare, dobre, proste, czasy. Uff. Koniec kościoła, koniec immunitetu! Ej, to znaczy, Kościół się nie skończył! Nadal istnieje, ale ten kościół się skończył. To znaczy... E tam. Fuck it. Oh boy, rynek miasta. Olek zachowuje się jak idiota, a to zaraża wszystkich członków zespołu. "Walczą" ze sobą, gdy śpiewa jedna z nich "modlitwy o pokój". Pieprzeni hipokryci.

HE HE, tutaj nas nie znajdą. Za tymi cienkimi kabelkami nas nie widać, HE HE!

Koniec zabaw. Siadamy do wigilii. Ale i tak się jaramy, bo TO JEST GWIAZDKI CZAS, BJEACZ! Ale jako, że montażyści uznali tą scenę za głupią, znowu się przenosimy do sceny ze śpiewaniem z czołówką Doktora Who w tle, a potem cięcie do... LOGO PIXARA?! Wysoko zaszli, że tańczą przy tym logo. Mam nadzieję, że zaraz przejdzie ta lampa i ich lekko uszkodzi. Ale nie za mocno, bo stracę robotę i nie będę miał co recenzować.

Fun with GIMP.

Warto wspomnieć, że tuż przed występem na białym, trójwymiarowym tle, nastąpiła (proszę o fanfary) zmiana progresji akordów. Innymi słowy, osiągnęliśmy apogeum całego utworu, szczytowy moment emocjonalny dzieła i od tego momentu wszystko będzie miało służyć uspokojeniu nas o tym głównym miejscu w utworze. Tak by było w przypadku większości piosenek, ale tu zaserwowano nam stereotypową modulację, która była już cliche gdy Beatlesi ją umieścili na końcu "With A Little Help From My Friends". Ale tamten utwór był spoko i był na Sierżancie Pieprzu, a ten nie jest spoko i nie jest na żadnym albumie. The Beatles > The Pupils.


Po 10 sekundach bridge'a przechodzimy znowu, ale tym razem jakąś marną
wymówką na przejście perkujsyjne, do monotonnej zwrotki. To jest główny problem tej piosenki - o ile "Yeaoh" było dość ciekawe, co chwilę coś się działo i było ogółem KRAZY, to tutaj wieje wiejską, amiszowską nudą. Wracając do zwrotki... ta jest wyjątkowa. Jest instrumentalna. No, prawie. Jej tekst to:

Aaaaaa aaaa aaa aaaa
Aaaaaaa a aaaaa aa
Aaaa aaaaaa aaaa aaaa
Aaa AAAAA AAAAAAAAA!

Tym państwu alkoholu już nie sprzedajemy. No, oprócz Pawełka. On wygląda trzeźwo. Ale kto go tam wie...

Nie ma co dalej drążyć tematu. Wymienię jeszcze tylko moje ulubione momenty z reszty wideo.

* "Dziś każdy jest dzieckiem" - Ja pierniczę, pewni ludzie mają dużo roboty. No, ale jak to leci w piosence: "You better watch out/You better not cry/You better not pout and I'm tellin' you why/Pedobear is coming to town!"Zaraz...

 Mogę się mylić, ale ludziom w ich wieku mordy się tak nie cieszą na widok soku pomarańczowego.

* Zakończenie. O boże, to zakończenie. Po jego obejrzeniu jestem pewien, że ten teledysk to nie było nic innego jak projekt filmowy na przedmiot szkolny, którego nikt nie traktuje poważnie. To przewrócenie się. 100%, nie, OVER 9000% realizmu po prostu. Chociaż po tylu "soczkach pomarańczowych" i sposobie wymówienia ostatniego słowa (wszyscy wiedzą że chodzi o "czas", dziewczyno, nie buduj napięcia!) nie dziwię się, że trudno im utrzymać równowagę.

A jeśli wy jeszcze możecie zachować równowagę, daję linki do standardowych bonusów, dla prawdziwych fanów The Pupils.

Rozłączam się.

12 marca 2011

Pig With The Face Of A Boy - "Complete History Of The Soviet Union"

Fajnie jest dla odmiany zrecenzjować dobrą, a powiedziałbym nawet bardzo dobrą piosenkę. Panowie z zespołu Pig With The Face Of A Boy zaprezentowali mieszankę świetnego pomysłu i genialnego wykonania, która skutkowała w utworze, którego możemy słuchać i słuchać i... Uczyć się?!

Tak, okazuje się, że piosenka nie musi mieć głupiego tekstu aby odnieść sukces. W tym przypadku jest właśnie tak: Tekst dokumentuje historię Rosji i Związku Radzieckiego dość dokładnie, przy okazji przeprowadzając ciekawą analizę sytuacji politycznej tego socjalistycznego kraju przy pomocy metafory "spadających klocków." Dlaczego spadających klocków? Cóż, cały tytuł ma dopisek "Arranged To The Melody Of Tetris" i faktycznie, muzyka to nic innego jak każdemu znana melodyjka, która leciała podczas gry w Tetrisa na starym dobrym Pegasusie czy Game-Boyu. Metafora ta spaja muzykę oraz tekst w jedno, co sprawia, iż ta niezależna produkcja jest lepsza i zdecydowanie bardziej przemyślana od wielu dzisiejszych mainstreamowych piosenek. Poza tym, TO JEST MUZYKA Z TETRISA POŁĄCZONA Z TEKSTEM O ROSJI KOMUNISTYCZNEJ! Czego można chcieć więcej? W każdym razie, aby zrobić z tego pełnoprawny artykuł na Ousomnes, przeanalizujmy i wytłumaczymy tekst pod względem tego, jak dobrze oddaje sens utworu i historię ZSRR.



To Moscow I came seeking fortune
But they’re making me work til I’m dead
The bourgeoisie have it so easy
The Tsar’s putting gold on his bread



Teledysk zaczyna się od krótkiego wprowadzenia. Choć nie jest to podane wprost, z kontekstu możemy wywnioskować, iż śpiewane jest to z punktu widzenia jednego z wielu robotników z głębi kraju przybyłego do Moskwy w poszukiwaniach dobrobytu i sukcesu. Jest jeszcze rok 1916 i w związku z trwającą I Wojną Światową robotnicy byli zmuszeni do wzmożonej pracy, by kraj nadal mógł utrzymać normę i wydajność wystarczającą na działanie. Wyższe sfery jednak, w tym sam car Mikołaj II mieli dość łatwe warunki życia i żyli w dostatku, co z punktu widzenia przepracowanego robotnika było niesprawiedliwe.

The people of Moscow are hungry
But think what a feast there could be
If we could create a socialist state
That cared for the people like me...



Wraz ze zwiększonym zapotrzebowaniem na pożywienie ze strony robotników przyszły problemy żywieniowcze. Innymi słowy: brakowało jedzenia. W połączeniu z faktem dobrobytu u burżuazji, ludzie doszli do wniosku, iż jest tylko jedno rozwiązanie: założenie kraju z ustrojem, o jakim mówił Karol Marx, w którym każdy by był równy.

I am the man who arranges the blocks
That descend upon me from up above.
They come down and I spin them around
Til they fit in the ground like hand in glove.
Sometimes it seems that to move blocks is fine
And the lines will be formed as they fall -
Then I see that I have misjudged it!
I should not have nudged it after all.
Can I have a long one please?
Why must these infernal blocks tease?



Spadające z nieba klocki to naciski i zadania stawiane przed robotnikami przez władzę. Znikną one po ich rozwiązaniu, które jest równoznaczne z wyczyszczeniem jednej linii w Tetrisie. Obracanie klocków to wykonywanie tych prac i naturalnie robotnicy dążyli do jak najmniejszego możliwego wysiłku związanego z tym. Świętym Graalem było rozwiązanie zadania przez jakiś szczęśliwy traf losu, bez większego wysiłku, analogiczny z dostaniem długiego klocka w grze, który był w stanie uzupełnić linię o cztery klocki zbliżając ją znacznie do całkowitego zajęcia. Pozostałe klocki jedynie zachęcały do pracy, napawając nadzieją, że kiedyś jednak szczęśliwie ukaże się spadający długi klocek.

I am the man who arranges the blocks
That continue to fall from up above.
Come Muscovite! Let the workers unite!
A collective regime of peace and love.
I work so hard in arranging the blocks
But the landlord and taxman bleed me dry
But the workers will rise! We will not compromise
For we know that the old regime must die.
Long live Lenin, kill the tsar!
We salute the sickle and star!



Jak już wspomniałem, ideologia Marksistowska wydała się idealna dla spracowanego ludu rosyjskiego, gdyż nawet jeśli dostawali dobrą płacę, podatki redukowały zarobki w znaczącym procencie. Razem, zjednoczony lud Moskwy (oraz, właściwie głownie, Sankt Petersburga) postanowił wykonać, w lutym roku 1917 przewrót, znosząc cara i dotychczasowy reżim i wprowadzając na jego miejsce wodza, Włodzimierza Lenina, tym samym wprowadzając reżim "sierpa i młota."

I am the man who arranges the blocks
That continue to fall from up above.
The food on your plate now belongs to the state
A collective regime of peace and love.
I have no choice in arranging the blocks
Under Bolshevik rule, what they say goes.
The rule of the game is we all are the same
And my blocks must create unbroken rows.
Long live Stalin! He loves you!
Sing these words, or you know what he’ll do...


Po rewolucji lutowej okazało się, że sytuacja nie jest tak cukierkowa, jak na to liczono. Od ucisków Cara nastąpiła zmiana do ucisków Bolszewików, a jedyną różnicą było to, że jedzenie, które niegdyś kupowano samemu i które należało do nabywcy, teraz należało do kraju, było własnością wspólną. W 1924 Stalin przejął faktyczną władzę po śmierci Lenina i zła sytuacja zaczęła się jeszcze bardziej pogarszać. W 1929 rozpoczęty został proces kolektywizacji. Masowe zsyłki na Syberię nie uniknęły żadnej osoby całkowicie podporządkowanej władzy "pokoju i miłości," ale również dotknęły zwykłych robotników. Wystarczyło małe przewinienie aby zostać posłanym do mroźnej krainy, więc ludzie żyli w ciągłym strachu.

I am the man who arranges the blocks
That are made by the men in Kazakhstan.
They come two weeks late and they don’t tessellate
But we’re working to Stalin’s five year plan.
I am the man who arranges the tanks
That will make all the Nazis keep away
The Fuhrer is dead, and Europe is Red!
Let us point all our guns at the USA.
We shall live forever more!
We can start a nuclear war!


Planowa gospodarka ZSRR w latach 30. ubiegłego wieku, charakteryzowana przez układanie tzw. planów 5-letnich, zakładała zwiększenie o kilkadziesiąt procent rocznie wydajności pracy w zakładach przemysłowych. Wiązało się to ze zmniejszeniem jakości produktów i wiele egzemplarzy było wadliwych, bo poszczególne części do siebie nie pasowały. W 1939 roku wybuchła II Wojna Światowa, zwycięska dla USA, aliantów oraz "czerwonych," która doprowadziła do rywalizacji zbrojeniowej między Stanami Zjednoczonymi oraz Rosją (zimnej wojny) oraz do rozpowszechnienia komunizmu na wschodnią Europę, w tym Polskę.

I am the man who arranges the blocks
That are building a highly secret base.
Hip hip hurrah for the USSR!
We are sending our men to outer space.
I work so hard in arranging the blocks
But each night I go home to my wife in tears -
What’s the point of it all, when you’re building a wall
And in front of your eyes it disappears?
Pointless work for pointless pay
This is one game I shall not play.


Wyścigi zbrojeniowe USA vs. ZSRR były akompaniowane przez rozwój technologii i nauki, prowadząc do wysłania pierwszego człowieka w kosmos, Jurija Gagarina, w kosmos w roku 1961 przez Rosjan. Mniej więcej w tym samym czasie na ziemiach zależnych oraz w głębi kraju ludzie zaczynali być coraz bardziej niezadowoleni z układu, jaki im gwarantowała władza. Nie znajdowali sensu w zdobywaniu bezużytecznego wynagrodzenia za pracę, która za rok czy za dwa mogła okazać się niepotrzebna, albo, co gorsza, zagrażająca ideologii.

I am the man who arranges the blocks!
But tomorrow I think I’ll stay in bed.
The winter is cold, I’ve got plenty of gold
And I’m standing in line for a loaf of bread
Maybe we’d be better off
If we brought down Gorbachev


W związku z faktem, iż nie używano praktycznie pieniędzy w Socjalistycznych Republikach, gdyż były niepraktyczne i bezwartościowe, ludzie w większości byli by uznani w krajach zachodu za stosunkowo zamożnych, gdyż fortuny rodzinne o sporej wartości leżały niewykorzystane w skarpetach, bo nie było praktycznej funkcji dla ich spieniężenia. Również przed sklepami wykształcały się kolejki - pożywienie było na kartki i często tworzyły się przed spożywczymi spore kolejki osób czekających na rzucone produkty. Ludzie wtedy zauważyli, że nie ma sensu kontynuować tej pogarszającej się farsy na ustrój i stopniowo zaczęto znosić komunizm i ówczesnego Sekretarza Generalnego ZSRR, Michaiła Gorbaczowa.

I am the man who arranges the blocks
That continue to fall from up above.
The markets are free! So much money for me!
Tell me, why should I care for peace and love?
The markets are free! So much money for me!
Tell me, why should I care for peace and love?
Peace and love, peace and love!


Po wydarzeniach 1989 roku, w 1991 zniesiony został kraj Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Do Rosji i wschodniej Europy została przywiana kultura zachodnia, a także wolny rynek. I choć zadań nie ubyło, przybyło uczucia rywalizacji pomiędzy ludźmi - teraz status społeczny nie zależał od podporządkowania i przekonań politycznych, ale od biegłości na giełdzie. Ludzie przestali się przejmować hasłami dnia poprzedniego, jak "pokój i miłość" i pogrążyli się całkowicie w wyścigu szczurów.

And now the wall is down, the Marxists frown
There’s foreign shops all over town
When in Red Square, well don’t despair
There’s Levi’s and McDonald’s there
The US gave us crystal meth
And Yeltsin drank himself to death
But now that Putin’s put the boot in,
Who’ll get in our way?



So we reject free enterprise
And once again the left will rise.
Prepare the flags to be unfurled
For we’re seceding from the world:
We shall regain the Georgian soil
We shall obtain the Arctic oil
We shall arrange the blocks and toil
Forever and a day.



Jako epilog (do muzyki końcowej z Tetrisa z Game-Boya) mamy dość ponure i cyniczne przypomnienie o tym, że historia lubi się powtarzać. Że choć na razie wolny rynek zaślepia wszystkich swoją kapitalistyczną dobrocią, to wkrótce lewa strona spektrum politycznego znowu wzrośnie w siłę, dzięki imperialistycznym zapędom Rosjan, ale klocki, czyli zadania, będą bez względu na wszystko zarzucane i wykonywane przez jednostki aż do kończ świata i jeden dzień dłużej.

 Game over.

Game over, indeed. 

3 marca 2011

Travolta YEA

John wie jak się bawić! BJEACZ! (Ten obrazek nie ma być krzywdzący dla p. Travolty, którego lubię ;3)

fr

Najlepsze Blogi